MENU

Na przyjazd ekipy nie czekamy wcale długo. Wszystko rozgrywa się w przeciągu zaledwie trzech tygodni i już w połowie lutego witamy 4-ro osobową ekipę telewizyjną w naszych domach. Mamy już opracowany wstępny scenariusz, jakie miejsca i atrakcje chciałybyśmy pokazać przez te trzy dni na planie “Jestem z Polski”. Do pracy przystępujemy z marszu.



Premiera na TVN Style 10. odcinka 7. sezonu programu „Jestem z Polski” w piątek 30 kwietnia 2021 o godzinie 22:25.

Powtórki odcinka: niedziela 2 maja 2021 , 14:45 wtorek 4 maja 2021 , 14:15 i 21:25 czwartek 6 maja 2021, 13:40

Okazuje się, że mówienie do kamery może człowieka totalnie sparaliżować i to tak, że w głowie pozostaje tylko pustka, jakby mgła pokryła wszystko, co się do tej pory w niej znajdowało. Pierwszego dnia nagrań nic nie zdołało poprawić tego stanu rzeczy, a pracy było od świtu do nocy. Ten dzień po prostu musiał minąć, by kolejne były już o wiele lepsze. Zanim jednak kojący sen, po tym pierwszym dniu, zregenerował zmęczone ciało i oczyścił umysł, tylko jedna myśl krążyła mi po głowie: w co ja się wpakowałam, przecież ja się nie nadaję do telewizji! 

Tylko w nielicznych chwilach tego dnia, w których zapominałam, że śledzi mnie wielkie oko z włączoną czerwoną diodą, udawało mi się przechodzić do swej naturalnej postaci, czyli do stanu nieskrępowanego gadania głupot. (Dlatego bardzo nie mogłyśmy się doczekać emisji odcinka, żeby dowiedzieć się, co myśmy tam w ogóle powiedziały?!). W czasie krótkich przerw w ciągu dnia, szczególnie w czasie zmiany pleneru,   miałyśmy również okazję poznać bliżej ekipę. Pytania o ich poprzednie projekty, które tworzyli dla telewizji, przyprawiłay nas o jeszcze większe skrępowanie, bo okazało się, że pracujemy z ekipą telewizyjną, która na co dzień tworzy czołowe programy nadawane przez telewizję publiczną. Byłyśmy pełne podziwu dla ich pracy i tego, jaki wybrali zawód. Nagrania trwały od rana do późnego wieczora. 3 dni bitej harówki, żeby streścić nasze życie i skondensować tak, by zmieściło się w trzech dniach.  Dodatkowo zostałyśmy wrzucone w wir sytuacji i zdarzeń, które były nam do tej pory obce. Na szczęście dobry humor nas nie opuszczał, a śmiech, ktory jest naszą ulubiona formą ekspresji, towarzyszył nam wszędzie. Również anegdot telewizyjnych jest co niemiara, także było się z czego pośmiać. 

Teraz kilka szczegółów z trzydniowego planu zdjęciowego.

Dzień pierwszy.

Po przejściu przez moje mieszkanie i wizycie w pobliskim orientalnym sklepiku, jedziemy z ekipą na Grand Place – punkt obowiązkowy każdego turysty. Same tak naprawdę rzadko już tam wpadamy, bo po 20 latach, centrum Brukseli nie wydaje nam się już tak atrakcyjne. Niemniej jednak, właśnie tutaj warto przyjechać, by posmakować prawdziwych belgijskich gofrów i frytek. A poza tym przypomniała nam się ta sławetna rzeźba, którą należało dotknąć, aby spełniło się pomyślane życzenie lub według innych źródeł, czyli moich znajomych, móc powrócić do Brukseli. 

Dzień drugi.

Przed kamerą nadal nie czujemy się swobodnie, ale  jest zdecydowanie lepiej niż pierwszego dnia. Sesja zdjęciowa w Charleroi pozwala nam zacząć gładko dzień. Wygłupiamy się z moim chłopakiem przed obiektywem aparatu. On tak bardziej na serio, bo jest fotogeniczny i jest szansa, że wyjdą jakieś fajne zdjęcia, a ja to wiadomo, jedno na milion, to się mogę powygłupiać naprawdę 😉

Zdjęcia z sesji możesz zobaczyć na stronie Moniki :

jestem z polski
My w Charleroi na zdjęciu z częścią ekipy filmowej , od góry po lewej : Ania, Piotr i Jacek.

Następnie jedziemy nakręcić kilka ujęć w naturze wśród dzieł sztuki Land Art w Gesves. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Land Art w Belgii koniecznie przeczytaj nasz artykuł :

jestem z polski
Ania z Jackiem nie przestawali nas podsłuchiwać w swoich słuchawkach;)
jestem z polski
To się nazywa wsparcie, ekipa w komplecie, od lewej Piotr, Ania, Jacek, Michal
jestem z Polski
Kierownik produkcji Michal na belgijskich polach;)
jestem z polski
Buty Michała po ciężkim dniu pracy

Kolejny punkt w scenariuszu to wizyta w małej manufakturze czekolady, gdzie przeurocza Edwige pokazuje nam, jak ręcznie produkuje się małe czekoladki z przepysznym i przeróżnym nadzieniem. Jest równie zestresowana jak my, ale podjadamy razem kilka czekoladek i nastrój na dalsza część dnia skutecznie nam się poprawia. 

ma Little Cuisine

Chaussée de Gramptinne 128 5340 Gesves

Dni i godziny otwarcia:

Piątek : 16h – 19h

Sobota : 14h – 18h

Niedziela : 9h30 – 12h

jestem z polski
Edwige w swoim czekoladowym królestwie

A JAKA BEDZIE TWOJA ULUBIONA PRALINKA?

Zostało nam już właściwie tylko popołudnie i wieczór na zwiedzenie z kamerą domu Moniki oraz wywiad z nią i z moim chłopakiem. Dobrze, że w programie jest tylko niewielki wycinek tego, co mówił Jérémy, bo kiedy usłyszałam, jak opowiada, że podoba mu się moja słowiańska uroda i grube policzki (sic!) to miałam ochotę udusić go gołymi rękoma. No czy naprawdę teraz się wszyscy dowiedzą, że on we mnie ceni pucułowate policzki?! Jednak, jak sami pewnie mogliście zauważyć, jeśli już oglądaliście odcinek z nami, na szczęście w programie użyto najciekawszych scen, a moje gruby policzki okazały się mało atrakcyjne dla telewizji.

Dzień trzeci i ostatni.

Pozostało nam kilka miejsc na liście, jednym z nich jest sklep z używanymi rzeczami LES PETITS RIENS w Namur. Chciałyśmy pokazać choć namiastkę tzw. brocantów czyli targów staroci. Taki “brocante” z prawdziwego zdarzenia, odbywający się w małej, wiejskiej miejscowości, jest również okazją do wspólnego biesiadowania, smakowania regionalnych wyrobów, snucia się po ulicach, zabawy i fajnie spędzonego dnia, a może jeszcze powrotu z cennymi bibelotami, odkupionymi za bezcen. Same tęsknimy już za brocantami i mamy nadzieję, że będą się w końcu odbywały i pozostaną nieodzownym elementem belgijskiej obyczajowości.

jestem z polski
Brocante Nossegem 2018 @moniakrasowska

Po południu spotykamy się z François Struzik z ekipy Hike Up, naszym belgijskim, ale świetnie mówiącym po polsku kolegą, który tak jak my, propaguje lokalną turystykę. François jest również profesjonalnym fotografem. Dzięki temu, że działamy w tej samej branży, wiele się od siebie nawzajem uczymy. Dzielimy się doświadczeniem i zdobytymi informacjami, bo mimo, że Belgia jest tak małym krajem, to jednak nie sposób odkryć wszystkiego w ciągu jednego ludzkiego życia. Niestety, rozmowa z François nie weszła do programu, bo po prostu się nie zmieściła. O François i o tym, co robi niedługo napiszemy oddzielny artykuł.

Dzień zakończyłyśmy wspólnym wywiadem moim i Moniki oraz oczywiście lampką szampana, by uczcić te 3 dni świetnej zabawy, ale i niezłej orki. Pozostało nam czekać na rezultaty pracy ekipy montażowej. Byłyśmy bardzo, bardzo ciekawe, co z tego wyjdzie, a jednocześnie pełne obaw czy sprostałyśmy zadaniu.

Rezultaty można obejrzeć :

Player.pl: Sezon 7, odcinek 10

30 kwietnia o 22h25 w TVN STYLE

udostepnij na Facebook
udostepnij za pomoca WhatsApp
wyślij mailem
drukuj

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Chcesz być na bieżąco? !

Zapisz się do naszego newslettera Wakacje w Belgii, jeśli chcesz być poinformowany/a o najnowszych wpisach na naszym blogu, planowanych wyprawach, relacjach z naszych wypraw, rekomendacjach fajnych miejsc noclegowych, a w przyszłości o naszych produktach.

Wystarczy wpisać swój adres e-mail poniżej i kliknąć: zapisz mnie.

wakacje w belgii